-Hej mamuś, jak się dziś czujesz..?
-Nie myśl, że jak się podpasujesz to ujdą ci na sucho wczorajsze wybryki w klubie.
-Jakie wybryki..?
-Więc wróciłaś wypita, tańczyłaś ze striptizerami, uderzyłaś jakąś dziewczynę..mam wymieniać dalej..?
-Ja..?!
- Tak ty..! Koniec imprez z bratem moja młoda panno...
-Ale mamo..!
-Koniec teamu..
-Nie to nie..!-wyszłam z kuchni. Po pięciu sekundach wróciłam- a tak na marginesie to skąd wiesz o tym wszystkim..?! bo jak wróciliśmy to spałaś...
-Ten blondyn..to Niall..?
-Taaaak- odpowiedziałam niepewnie
-Opowiadał wszystko przez sen...wszyściutko..
-Ja mu, kuźwa dam nocować u nas...ja mu kuźwa dam..
-Co ty powiedziałaś..?!
-Nic takiego...
-Mamoooooo, aaaaaaa onaaaa przeklełaaaa- powiedział Louis tak jak małe dziecko kiedy skarży..
-Wcalee, że nie e..powiedziałam, że idę go obudzić..-sztucznie się uśmiechnęłam i było słychać gwizd wiatru. Mama się odwróciła i zobaczyła tylko kołysające się drzwi do kuchni. Tymczasem ja pognałam na dwór po wiaderko, a potem do łazienki i napełniłam wiadro wodą.
-Ej, Louis...w którym pokoju śpią chłopaki..?!
-W tym obok mojego..
-Aaaaa, spoko...ej a gdzie jest twój pokój?
-Yyyyyyy.....trzeci po prawej jak stoisz na schodach...
-Aaaa.thanks..-to było dziwne..Mieszkam z nim całe życie, a nie wiem gdzie ma swój pokój...WTF..?! Wzięłam wiadro, napełniłam ją zimną wodą i pognałam do pokoju, w którym spali chłopcy. Cichutko się zakradłam, wyłapałam wzrokiem Nialla i ruszyłam w jego stronę. Spał odwrócony plecami ode mnie. Powoli podniosłam wiadro i CHLUST...Calutkie wiadro zimnej wody wylądowało na słodko śpiącym blondynku..Vicki usłyszała śmiechy pozostałych chłopców..
-O Boże.....!!!!Co ty robisz....?!?! Powaliło cię..?! Za co..?!?!-krzyczał Niall z pretensjami
-To Cie kuźwa nauczy, że przez sen się nie gada, a w szczególności o tym co robiliśmy w klubie..! A wy z czego się śmiejecie..?! To wy nie spaliście..?
-Nie spaliście i jej nie powstrzymaliście..?!?!?!-zapytał Niall
-Wiesz..no..bo...ja....nie...Vicki to było mocne..ej ale jakby co to ja nie gadam przez sen i proszę nie budź mnie w taki sposób, okey.?-zapytał wystraszony Liam z miną szczeniaczka.
-Chłopcy co ona wam zrobiła..?-usłyszeli głos mamy z dołu
-Mamo..czemu jak ktoś wrzeszczy to mnie o to posądzasz..?!
-Masz to po ojcu..Ludzie reagują zawsze w taki sam sposób kiedy was widzą..a poza tym tylko ty jesteś zdolna do takiego czegoś..niech zgadnę..wiadro zimnej wody na głowę Nialla..?!
-Cholera...jak ona mnie zna...-zamyśliłam się i stanęłam przed schodami- Ej mamooo..czy ty przypadkiem nie czytasz mi w myślach..?!
-Nie po prostu wiem, ze masz pociąg do wody..
-Taaaaa, racja...-wróciłam do chłopaków- Niall chyba musisz się przebrać..bo wiesz możesz się zaziębić...-wybuchłam psychicznym śmiechem- A was chłopcy zapraszam na śniadanie..-wybiegłam z ich pokoju i schodziłam po schodach krzycząc:
-Ejjj..mamo a co do tych myśli..to na pewno nic ten ten...? A może jakaś kamera w tym pokoju..?!
-Wychodzę..-powiedziała mama trzaskając drzwiami..wróciła się- a Vicki zapomniałam...mam dla Ciebie niespodziankę...Przyjęli Cię do szkoły..Jupi..!!Tutaj w Londynie...-zrobiłam minę O.o i spytałam Louisa:
- Ejjj...Louis gdzie jest tata..?!
-Mieszka obok..!
-A nie wiesz czy może gdzieś wyjeżdża..?
-Mówił coś o Hawajach..!
-Tatoooo...jak ja Cię kocham..!Mamo jadę z tatą...mogę..?*mina szczeniaczka*
-Śnisz..!
-Taakk, wiem..Ale warto próbować..nie..?Ale z resztą idź gdzie masz iść i nie wracaj przed północą...
-Bo my wcale nie planujemy urządzić dzikiej niezaplanowanej domówki..-powiedział Louis wychodząc z kuchni z miską w ręku..
-Dobra, dobra..wrócę o 16 i koniec kropka..pa..!-mama wyszła z domu i wyjechała samochodem gdzieś daleko..
-Ej..Louissssss..braciszku...
-Dobra, masz te płatki i nie rób tej miny przez którą zawsze płacze i nie potrafię ci odmówić..-powiedział pośpiesznie i wręczył siostrze miskę z bohaterami Toy Story...
-Hehe..kocham moją grę aktorską..a tak na marginesie to powiedziałam chłopakom żeby zeszli na śniadanie..więc musisz coś skombinować...-powiedziałam pospiesznie
-Pomożesz mi..? Oczywiście, że tak- Louis sam sobie odpowiedział na pytanie
-Haha..*zaśmiałam się nagle przestałam*to twoi kumple..!
-Będziesz coś chciała..!Dam ci 5 dolców.
-10
-6
-10
-8
-15
-Śnisz..
-20 albo spadam na górę...
-10
-30..
-Dobra..!masz i marsz do kuchni...Co im zrobimy..
-Grunt to zrobić ale się nie narobić..! Kanapki z serem..Ale najpierw moje 30 dolarów..!Come on..!-podeszłam do Lou, wyjęłam sobie jego portfel z kieszeni i otworzyłam, wzięłam i oddałam do rąk własnych
-Hejj..! zniknęło 40 dolarów..
-Oj no prozę cię te 10 dolarów aż się prosiło o to abym je wzięła, a wiesz, że mnie nie trzeba długo namawiać...-zabraliśmy się za robienie kanapek.Po piętnastu minutach skończyliśmy. Liam, Niall i Zayn zeszli akurat jak ja wbiegałam na górę. Zaczęli jeść kanapki. Louis zaczął im opowiadać jak wyciągnęłam od niego 30 dolców. Gdy wchodziłam na górę nie zauważyłam Harrego i wpadliśmy na siebie.
-Sorry nie zauważyłam Cię...leć na dół, bo Niall zaczął jeść kanapki..czyli zostały Ci marne szanse na to, że się najesz..
-Nie jestem głodny..Wolę posiedzieć z tobą..
-O.o Okeyyyy...ale to może jutro, bo muszę zadzwonić do chłopaka...
-Chłopaka..?
-Tak...nie wiedziałeś...Spotykamy się od półtora miesiąca..
-A kto to.? Jeżeli mogę wiedzieć..?
-Jasne, że Ci powiem..W końcu jesteś dla mnie jak brat...To Austin Mahone.
-Ten z You Tuba..?
-Tak..co w tym dziwnego.?
-Nie, nic.Dobra to ja już muszę lecieć...-Harry był jakiś taki poddenerwowany. ja nie pytałam o co chodzi. Tylko jeszcze głupio wyszło, bo ja przesunęłam się w lewo on też, ja w prawo on też, ja znów w lewo on też..
-Stop..! Idź pierwszy...-Harry nic nie odpowiedział tylko zszedł na dół i poszedł do kuchni, a ja udałam się do pokoju znalazłam telefon i wybrałam numer Austina. Gadaliśmy przez telefon chyba ze dwie godziny. Umówiliśmy się na randkę o 17:00. Była już godzina 16:30,a mamy jeszcze nie było w domu.
-Vickiiiii......!-usłyszałam jak ktoś mnie woła z dołu..Od razu poznałam głos Louisa.
-Co drzesz japę..?! To znaczy już idę braciszku..-zbiegłam na dół- Cóż ode mnie chcesz..?
-Mama dzwoniła w sprawie tej domówki..i możemy ją urządzić..Nie będzie jej, bo nocuje u cioci, a co do domówki to postawiła jeden warunek: tylko w tym towarzystwie..!-Louis i chłopcy zaczęli się cieszyć...-Czemu się nie cieszysz..?
-Bo..ja dziś wychodzę o 17..:/Przepraszam..ale myślę, że wrócę tak gdzieś o 20..to dołączę do was..
-Gdzie wychodzisz..?-Louis jak zwykle rozpoczynał swoje śledztwo.
-Na randkę
-Z kim.?- zapytał Harry
-O.o z Austinem, a niby z kim miałbym iść..?
-Boże Harry..co za pytanie..?!-zapytali czterej chłopcy z wyrzutem
-Mam wrażenie, ze tylko ja nie wiedziałem o tym, ze masz chłopaka..
-Oj Harry..nie mówiliśmy ci dla twojego dobra...-powiedział delikatnie Liam
-Co..?!-powiedziałam razem z Harrym
-No, bo chyba każdy to zauważył, że pomiędzy wami coś jest...-zaczął delikatnie Niall
-CO..?! Pomiędzy nami nic nie ma..! Jesteśmy tylko przyjaciółmi..-powiedziałam z lekkim wyrzutem-w ogóle nie chce mi się na ten temat gadać..! Idę do siebie i mi nie włazić do pokoju..!-pobiegłam na górę, wzięłam szybki prysznic. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy spinając delikatnie przednie kosmyki do tyłu. Następnie szybki, delikatny makijaż. Założyłam obcisłą,z średnim dekoltem, czarną sukienkę. Miała 3/4 rękaw i była wyszyta (cała) cekinami. Była do połowy uda do tego cienkie czarne rajstopy i moje szpilki ,,na podsówce" Spojrzałam na zegarek...16:55..Boże on tu zaraz będzie. Spojrzałam jeszcze w lustro i zbiegłam na dół.Zapomniałam o tych wszystkich podejrzeniach, że niby między mną a Hazzą coś jest.
-Hej chłopcy ja wyglądam..?-okręciłam się kilka razy. Louis wybierał filmy, oderwał się na chwilę, spojrzał skomentował, że dobrze i dalej wrócił do wybierania filmu.Liam, Niall, Zayn i Harry stali ja wmurowani w ziemię z otwartymi buziami..
-Hello..?! Coś nie tak..? Źle wyglądam..? Wiedziałam..
-Nie.nie.nieee..Wyglądasz oszałamiająco..-skomentował Liam i oparł się o Nialla
-No właśnie...super...-dodał tępo Niall i oparł się o Zayna
-Cudownie...to znaczy..jest okey..-Zayn oparł się o Harrego. On nic nie mówił..tylko się na mnie gapił.Poczułam, że się czerwienię.Czy ja się zawstydziłam..?!
-Harry..? Żyjesz..?-próbowałam wymusić od niego jakąkolwiek oznakę życia. Zayn szturchnął Harrego. Zamknął buzię i powiedział:
-Hyyyy....ona ma biust...!
-Okeyy..w końcu to tez komplement, nie..?-zapytałam lekko czerwona
-Czy tylko ty, Harry, po raz kolejny tego nie widziałeś u niej..?-zapytał Liam
-Moja wina, że chodzi w ubraniach Louisa i nie nosi bluzek z dekoltem..?!
-Ale swoją drogą Harry ma rację, biust ma całkiem niezły..-powiedzieli równocześnie Liam, Niall i Zayn. ja na nich tylko spojrzałam miną O.o
-Ej do cholery mówicie o mojej siostrzyczce..!
-Louis ja nie wiem czy to taka siostrzyczka..raczej sex siostra.
-Rany...ogarnijcie się..! Teraz wychodzę i ostatni raz w waszym towarzystwie założyłam sukienkę..! Louis..
-Tak wiem wychodzisz..PA..!
-Spoko...a i jeszcze jedno..niech tylko jeden z was powie słówko o moim biuście..to zostanie obudzony tak jak Niall..
-Nie śpię u was..!-powiedzieli przerażeni Liam, Zayn, Niall i Harry
-To, że nie będziecie u nas spać..to nie nie znaczy,że was nie obudzę w taki sposób..!Nie no dobra..żartowałam,a teraz wychodzę..PA..!-w tym momencie rozległ się dzwonek do drzwi- OTWORZE, LOUIS...!!!!!!!*wydarłam się jak Flyn z Taniec rządzi*Otworzyłam,a tam stał Austin w szaro-czarnej kurtce tzn, czarna kurteczka, a z tyłu szary bluzowy kaptur. do tego czarne spodnie, rurki z opuszczonym krokiem i biały podkoszulek. Włosy miał ułożone tak jak zawsze i miał super perfumy. W prawym ręku miał jedną, czerwoną róże. Uśmiechnęłam się i ostatni raz pożegnałam się z chłopcami i zamknęłam drzwi.
-Hej..-przywitał się i cmoknął mnie w policzek
-Cześć.to gdzie idziemy..?
-Tradycyjnie...Kino,Spacer i plaża tak.?
-Mi pasuje...
-Ślicznie dziś wyglądasz..
-Dziękuje..Ej może dziś odpuścimy plażę..proszę..-rozrobiłam minkę szczeniaczka
-Jasne..Więc na razie kino..
-Komedia romantyczna..?
-Nie wiem jak sobie moja księżniczka zażyczy...
-Wolę coś strasznego..Ej bo jest taka sprawa, że ja muszę być w domu tak gdzieś 20.00 ewentualnie 20.30
-Odstawię Cię punktualnie..-wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy w stronę naszego ulubionego kina, w którym się poznaliśmy. Poszliśmy na jakiś horror. Wcale nie był straszny ale Austin to wykorzystał..! Prawie cały seans przegadaliśmy...Ja się tylko zastanawiałam po co w ogóle poszliśmy do kina skoro przegadaliśmy..: D Nie obeszło się bez romantycznych całusów..Tak,kocham denne horrory..^^ Następnie poszliśmy w stronę parku. Gwiazdy świeciły nad nami, byłą pełnia księżyca. Chodziliśmy wkoło parku wtuleni w siebie i cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się, nawet zdarzyło się, że rozmawialiśmy o przyszłości. Około godziny 19.55 wracaliśmy do samochodu, a o godzinie 20.10 byliśmy pod domem. Austin odprowadził mnie pod same drzwi.
-Dziękuje za wspaniały wieczór..Było naprawdę miło...musimy to powtórzyć..-powiedziałam.
-Tak bardzo chętnie-Austin dotknął mojego policzka i nasze twarze zbliżały się do siebie. Poczułam jego gorące wargi na swoich. Trzymał mnie w tali ,a ja trzymałam go za szyję..Ten jakże namiętny pocałunek przerwał na mój kochany braciszek...! ZABIJE GO..!! Krzycząc:
-VICKTORIA..DO DOMU JUŻ..! MASZ 15 MINUT SPÓŹNIENIA...!
-Oj Louis..co drzesz japę..!? To znaczy...już idę daj mi 2 sekundy..
-No to widzę, że twój brat mnie nie lubi...
-Coś ty on tak zawsze...
-Ale posłuchaj,bo musimy jeszcze poważnie porozmawiać...
-Słucham..mów
-Bo widzisz...my chyba...
_______________________________________________
Hejka...nareście..po całym dniu tworzenia..powstał pierwszy rozdział..Przepraszam, że Austina Mahone nie dodałam w bohaterach..ale on zaraz zniknie z tej książki..: / ale jego zdjęci teraz dodam żebyście go sobie wyobrazili:
On jest postacią epizodyczną..w następnym rozdziale lub w 3 zniknie. |
Mam nadzieje, że rozdział się podoba..Jeżeli możesz skomentuj..:D Z góry dziękuje za przeczytanie..xx
No no, masz talent. Świetny blog...czekam na kolejny rozdział :*Pozdrawiam Olcia
OdpowiedzUsuńBoże boskie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMASZ JUTRO NAPISAĆ NASTĘPNY! ROZUMIESZ ?????!!!!!!!!!!
Świetne !
OdpowiedzUsuńNie Mogę Się Doczekac Kolejnego Rozdziału.
Zapraszam na Mojego Bloga: http://mad-of-youth.blogspot.com/
Pozdrawiam. : )
czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :D mam nadzieję że szybko dodasz :D Iza :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! ;D Jestem ciekawa jak akcja potoczy się dalej ;D Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń[heart-beats-harder-1d.blogspot.com]