sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział 3

-Co ty wyprawiasz..?! Co to miało w ogóle być..?!-byłam w mocnym szoku. Nigdy nie podejrzewałam, że Harry może mnie pocałować..Znamy się od małego...Chciałam właśnie zacząć na nich wrzeszczeć, żeby się wynosili z mojego pokoju i w ogóle ale Harry  spojrzał mi w oczy i zaczął stanowczo mówić:
-Posłuchaj mnie...Chociaż te pięć minut..Jeszcze raz przepraszam Cię za to wszystko...Mogę Cię przepraszać nawet i do końca życia..Chcę tylko żebyś mi wybaczyła..-Louis w tym właśnie momencie znacząco zakaszlał-i Louisowi też...Nie chce Cię stracić przez jakieś zdjęcia...
-Zdjęcia, które rozwaliły mi życie..to naprawdę tylko jakieś zdjęcia..-dodałam z sarkazmem.
-Miałaś mi nie przerywać...Więc jeszcze raz Cię przepraszam..Chcieliśmy tylko twojego dobra...Dobrze wiedzieliśmy, że on z Tobą nie zerwie...Chciałaś być dalej okłamywana..? Zrozum...martwiliśmy się o Ciebie...
-Ale czemu..?-zapytałam bezsilnie 
-Czy ty jeszcze nie rozumiesz..?!-powiedział zbulwersowany Liam.
-Spokojnie Li...Oni sami to sobie wyjaśnią-Liama uspokoił Niall tuląc go.
-Zrobiłem to, bo mi na Tobie zależy, bo jesteś dla mnie jak siostra, bo jesteś najwspanialszą, najcudowniejszą najbardziej wyjątkową i najpiękniejszą dziewczyną na świecie...Nie darowałbym sobie gdybym Cię stracił..dlatego jestem tu i walczę o Ciebie...Jestem tu bo chce dalej być dla Ciebie najważniejszy..oczywiście zaraz po Louisie..Jestem tu bo..ja...bo ja CIĘ KOCHAM..!-ostatnie wyrazy wykrzyczał.Stałam ja wmurowana w ziemię ze łzami na policzkach i otwartą buzią.Taką samą reakcję zauważyłam u chłopców. Zamknęłam buzię, ogarnęłam się i spokojnie zaczęłam mówić:
-Harry, posłuchaj..Nadal jesteś dla mnie ważny..Louis tak samo...Wszyscy jesteście dla mnie bardzo ważni..Ale ja...Cię nie kocham...-zauważyłam jak jego zielone oczy zaczęły się rozbić szkliste, jak łzy mu zaczynają napływać do oczu.-Przepraszam..ale ja...Rany..Zrozum mnie..dopiero co zakończył się mój związek..Nie mogę być z Tobą jeżeli nic do Ciebie nie czuje..Traktuję Cię jak brata, przyjaciela...TYLKO PRZYJACIELA-ostatnie słowa starałam się wypowiedzieć bardzo delikatnie, a zarazem  stanowczo i wyraźnie-Przepraszam i proszę opuście już mój pokój. Harry przepraszam..-On stał jak zaklęty.Patrzył na mnie i nic nie mówił.Nie mogłam tego znieść.Nie umiałam im teraz wybaczyć..ale wiedziałam, że zrobię to niedługo, bo to w końcu najbliższe mi osoby.Oni wszyscy tam nadal stali.Chłopcy patrzyli na mnie ze smutnymi minami, a Harry nie wiedział co ma zrobić...czy coś powiedzieć czy może po prostu uciec..Cały czas na mnie patrzył. Nie odrywaliśmy od siebie wzroku.Nagle coś jakby w nim drgnęło.Odwrócił się i szedł w kierunku wyjścia z mojego pokoju. Przy futrynie odwrócił się, spojrzał na mnie i powiedział:
-Przepraszam..Nie miałem prawa tego robić ani Cię całować.-teraz zauważyłam, że po policzku Hazzy spływa jedna, wielka łza. Czułam, że momentalnie łzy stają mi w oczach ale w myślach cały czas powtarzałam sobie, że nie mogę płakać.Harry wybiegł z domu trzaskając drzwiami. Chłopcy spojrzeli na mnie dziwnym wzrokiem, a ja nie wytrzymałam i nie powstrzymywałam się dłużej od płaczu.Łzy zaczęły mi spływac po policzkach. 
-Widzisz co zrobiłaś.?!To wszystko twoja wina..!-podniosłam głowę i zobaczyłam jak Louis na mnie krzyczy
-To nie moja wina..! Nic na to nie poradzę, że nic do niego nie czuję..! Miałam go okłamywać..?!Serio tego byś chciał..?! Wtedy bym go jeszcze bardziej zraniła..!-Louis nic już nie mówił tylko pobiegł za Harrym. Ja usiadłam na łóżku, podciągnęłam nogi, schowałam twarz w ręce i łzy same mi leciały z oczu. Poczułam jak ktoś siada koło mnie. Poczułam, że ktoś mnie przytula. Tak jak myślałam to byli chłopcy, czyli Liam, Zayn i Niall.Nie mogłam się ogarnąć
-Nie płacz..Wszystko się ułoży.-pocieszał mnie blondynek
-Czy to moja wina..?-zapytałam podnosząc głowę.
-Oczywiście, że nie..Dobrze, że powiedziałaś mu prawdę..Później byłoby jeszcze gorzej.-mówił Liam
-Ale sami słyszeliście co Louis mówił
-Nim się nie przejmuj..Powiedział to w złości..Dobrze wiesz, że on jest bardzo wrażliwy na tematy związane z Hazzą.BROMANCE...Nie zapominaj oni są jak jedno..-rzekł Zayn
-Zayn, co się dzieje..Gadasz tak jakoś mądrzejsiej..-powiedziałam zaskoczona tym co do mnie mówi.
-Zayn się zakochał..Zayn się zakochał.. Zayn się zakochał...-zaczął śpiewać Niall
-Serio.?
-Nie wiem..Zobaczyłem ta dziewczynę na koncercie. Była inna niż wszystkie fanki.Ona nie wrzeszczała i nie piszczała tylko była uśmiechnięta i siedziała.Siedziała z młodsza dziewczynką i chyba swoją przyjaciółką.Była wysoka, szczupła.Miała piękne brązowe włosy i równie piękne brązowe oczy.Tego dnia miała na sobie czarne rurki, obcisłą białą koszulkę i z seledynowymi napisami i na to czarno-białą baseballówkę.Nie mogłem oderwać od niej oczu. 
-Zayn się zakochał.Zayn się zakochał..Zayn się zakochał...!-zaśpiewali tym razem Vicki, Liam i Niall.Po czym zaczęli się śmiać.Zayn posmutniał
-Co jest.?-zapytał Liam
-Bo ja chyba naprawdę się w niej zakochałem.Ona była cudowna..Jak...jak..jak..anioł..
-Serio..? Nie było Cię stać na nic lepszego..tylko na anioł..?-zapytał z sarkazmem Liam.
-Oj przestań..Liam sam byś tego lepiej nie ujął-powiedziałam waląc go w ramię.-Odnajdziemy ją...!
-Jasn..CO...?!-zapytał wystraszony Zayn
-Odnajdziemy ją..znajdziemy, odszukamy..proszę nie każ mi dalej wymyślać.-dodałam z politowaniem w głosie.
-Nie uda nam się..-mówił załamany Zayn
-Jesteś pewny..?- wykrzyknęłam
-Nie..W końcu to ty..U Ciebie nie ma rzeczy nie możliwych-powiedział z nadzieją w głosie.Potem jeszcze gadaliśmy o różnych rzeczach.Chłopcy starali się abym zapomniała o tym co było wcześniej. Louis i Harry wrócili do domu i udali się do salonu. Chłopcy dołączyli do nich. Ja zostałam w pokoju. Załamałam się totalnie. Mama zadzwoniła. Wszystko jej opowiedziałam.Pocieszała mnie.Ona była moją najlepszą przyjaciółką. Zawsze mi pomogła i doradziła. Tak jak zapowiedziała wcześniej została na noc u cioci.Po tej jakże pocieszającej rozmowie położyłam się na łóżku i rozmyślałam aż w końcu usnęłam.Obudziłam się jakoś po 11.Była niedziela. Blade słonce zaglądało nieśmiało do mojego pokoju.Poszłam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic.Następnie wysuszyłam włosy, przeciągnęłam kilka razy prostownicą, umyłam zęby i ubrałam się w turkusowe rurki, czarny podkoszulek na ramiączka i na to zarzuciłam koszulę w turkusową kratę.Zbiegłam na dół i pognałam do kuchni gdyż umierałam z głodu.Mama jeszcze nie wróciła, a chłopaków też nie było. Zastałam tylko karteczkę na stole 
,,My jedziemy do studia na wywiad.Zrób sobie śniadanie.Nie długo wrócimy.Jakby co wzięliśmy samochód mamy, busa.Kierowca ma dziś wolne.
                           Louis"
Co ja,kuźwa jakieś małe dziecko jestem, że nie wiem, że muszę sobie śniadanie zrobić..?! .Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i zobaczyłam wiadomość od Kingi. Ucieszyłam się. Bardzo ją polubiłam. Bez chwili namysłu zaprosiłam ją do siebie.Wyszłam z kuchni i poszłam do salonu. gdzie zobaczyłam kolejną karteczkę z napisem:
 ,,ŚNIADANIE...!!!"
Dobra, dobra...Wróciłam się do kuchni i zrobiłam sobie płatki na mleku.Gdy tylko zjadłam usłyszałam dzwonek do drzwi.To była Kinga.Była ubrana w zielone rurki i czarną bluzkę z ,,Angry Bird" i oczywiście trampki.
-Hej.-przywitałam się.
-Witaj..
-Wchodź.-poszłyśmy do salonu. Włączyłyśmy telewizor i trafiłyśmy na jakiś durny film.Zaczęłyśmy go oglądać ale był tak nudny, że cały przegadałyśmy.Opowiedziałam jej co się działo wczoraj.Była trochę zdziwiona.Potem mnie pocieszała i zagadała na temat szkoły.Potem przełączyłyśmy na kanał, na którym miał być wywiad.Program się zaczął.Zamilkłyśmy.
TYMCZASEM U CHŁOPCÓW
-oczami Louisa-
-Dobra chłopcy ogarnijmy się..Zaraz wchodzimy..-Liam próbował zatrzymać dziki napad śmiechu Zayna i Nialla.
-Za 4,3,2...Wchodzicie..!-krzyknęła do nas słodka dziewczyna.Była wysoka i szczupła.Miała brązowe oczy i czerwone włosy.-No szybciej, szybciej..!-przerwała mi rozmyślania na jej temat.Wbiegliśmy do studia.Rozległ się pisk dziewczyn.To czasem mnie przerażało.Usiedliśmy na kanapie o kolorze beżowym.Z okazji wydania naszego nowego teledysku do piosenki One Thing byliśmy ubrani tak jak w teledysku.Przywitaliśmy się.Koło prezenterki siedział Niall, Zayn, ja, obok mnie Harry, a obok niego Liam.
-Pierwsze pytanie brzmi..Czy będzie nowa piosenka..?-zapytała Kate*prezenterka*
-Może będzie..może nie..ale raczej tak..Mamy dużo pomysłów.-Powiedział Niall.Ja cały czas patrzyłem na TĘ dziewczynę. Miała to coś w sobie. Przyciągała mój wzrok swoją innością. Wydawała się taka...
-Louis...?Żyjesz..?-z rozmyślań po raz kolejny wyrwała mnie Kate 
-Tak, o co chodzi..? Zamyśliłem się.
-Czy to prawda, że masz zamiar teraz wydać płytę solo.? I czy to prawda, że masz zamiar odejść z zespołu.?
-CO..?! Nigdy w życiu..Ja miałby odjeść..?! Ja..?! Proszę Cię..Pff..Chłopcy to moja rodzina, a da się odejść z rodziny..? No właśnie..-potem zadawała jeszcze kilkanaście pytań, a ja nie mogłem przestać patrzeć na TĘ dziewczynę.Nagle musiałem przerwać rozmyślanie o niej gdyż temat rozmowy zboczył na moją siostrę.Musiałem się teraz bardzo pilonować.
-Louis co się dzieje z Vicki..?
-Jak to co..? Nic
-Czy to prawda, że jej związek z Austinem się rozpadł..?
-Nie udzielam żadnych informacji na temat mojej siostry.Chcę żeby jej prywatne życie pozostało zagadką dla mediów..
-A więc się rozstała..
-Tego nie powiedziałem.
-Czy to prawda, że to przez Ciebie..?
-Nie udzielam odpowiedzi na żadne z pytań dotyczących mojej siostry.-powiedziałem stanowczo.
-Harry..przez cały wywiad się nie uśmiechnąłeś ani nic nie mówiłeś...WTF..?! Oj przepraszam..troszeczkę się zapomniałam..
-Wstał dziś lewą nogą..-odpowiedział pośpiesznie Liam-Często się nie wysypia...Musi mniej pracować..Nad...
-Piosenkami..-dopowiedziałem.Po pół godziny durnych i podobnych do siebie pytań nareście było zakończenie..
-Przepraszam..Czy mogę jeszcze coś powiedzieć..?-zapytał Zayn
-Jasne..-odpowiedziała Kate-Tylko do tej kamery-wskazała palcem urządzenie.
-Więc...Piękna dziewczyno, którą zobaczyłem na koncercie otwierającym kolejny sklep One Direction...Chciałbym Ci powiedzieć, że nie mogę przestać o Tobie myśleć.Ciągle mam twój uśmiech przed oczami. Jeżeli ktoś ją zna, zaraz podam jak ona wyglądała, to proszę o jakikolwiek kontakt do niej.Zawróciłaś mi w głowie na dobre..Więc to jest wysoka brunetka o dużych, pięknych brązowych oczach. Tego dnia miałaś na sobie baseballówkę czarno-białą, czarne rurki i białą koszulkę z seledynowymi napisami.Proszę o jakiekolwiek wiadomości na temat tego anioła.
-Przecież to Monika Smith..!-usłyszeliśmy słodki głos czerwonowłosej dziewczyny.
-Dziękujemy.-odkrzyknąłem.
-Oooo..Zayn...Twoja mowa, była słodka..Wystarczy.Na dzisiaj to wszystko.Pożegnajcie gorącymi barwami zespół One Direction..!!!-pognaliśmy do czerwonowłosej dziewczyny.
-Mów...o niej wszystko co wiesz..!-powiedział Zayn
-Spokojnie, Zayn..Przepraszamy Cię za niego...ale sama rozumiesz..Miłość od pierwszego wejrzenia.-Usprawiedliwił go Liam
-Tak...wiem coś o tym-słodko na mnie spojrzała.
-Zdradzisz mi swoje imię..?-zapytałem nonszalancko
-Nazywam się Zuza Mayer..
-Miło mi Cię poznać.-powiedziałem cały czas patrząc jej w oczy.
-Zuza..mów co wiesz o Monice..-pośpieszał ją Zayn
-Właściwie..znam ją tylko z widzenia..Chodzimy razem do szkoły..Nic o niej nie wiem...
-A już myślałem, że może, może..Idę do samochodu..-powiedział smutno Zayn i powlekł się do busa.Chłopcy chyba zauważyli jak patrze na Zuzę, bo zaraz po tym jak Zayn zniknął oni tez udali się do samochodu i zostałem sam na sam z Zuzą.Chwilkę, dosłownie, pogadaliśmy i musiałem uciekać.
-Bardzo miło mi się z Tobą rozmawiało..Trochę krótko ale bardzo miło-powiedziałem
-Tak mi również..
-Może spotkamy się jutro..tak na spokojnie..?
-Ale, bo..widzisz ja mam chłopaka...Więc możemy się spotkać ale bez zobowiązań..jako przyjaciele.
-Acha-powiedziałem smutno jednak po chwili dodałem-Może być..
-To wpadnij po mnie o 15..Pasuje..?
-Jasne..O 15..Będę..-Zuza dała mi swój adres.-Dobra ja muszę lecieć..To do jutra.
-Do jutra-cmoknąłem ja delikatnie w policzek i pobiegłem w stronę samochodu.Wsiadłem, chłopacy zamęczyli mnie pytaniami na jej temat, a ja im wszystko opowiedziałem.
-Harry....Nie smuć się...Ani razu się chyba dziś nie odezwałeś.-powiedziałem przytulając go.
-A co mam mówić..?
-Pocierpimy w milczeniu-dodałem szybko.Szkoda mi go było.Serce mu pękło.W nocy nie raz płakał.Nienawidzę jak on płaczę.On nigdy nie płaczę..Nigdy.Jestem zły na Vicki...chociaż nie mogę być na nią zły za to, że złamała serce mojemu Hazzusi.Ale rozumiem co ona czuje i rozumiem co on czuje.Kurdę..Czemu akurat ona..Jest tyle dziewczyn na świecie i akurat ona musi być zajęta..WHY..?!Ona jest taka piękna, cudowna, zabawna..Chyba się w niej zauroczyłem,a znam ją zaledwie kilkanaście minut.TEN ŚWIAT JEST NIE SPRAWIEDLIWY.....!!!!
*zakończenie perspektywy Louisa*
Siedziałam w domu, przed telewizorem z Kingą.Oglądałyśmy wywiad i bardzo się wzruszyłyśmy tą mową Zayna.Postanowiłyśmy ją jak najszybciej odnaleźć.Ubrałyśmy kurtki i już wychodziłyśmy.Gdy nagle ja sobie przypomniałam, że nie wyłączyłam telewizora i się wróciłam.Przed wyłączeniem usłyszałam:
-Uwaga, uwaga..! Z ostatniej chwili.Mini bus, koloru czarnego miał poważy wypadek.Zderzył się z TIREM.W środku było pięcioro osób, chłopaków.Wszyscy w wieku około 18 lat. Dwóch jest lekko rannych, dwóch jest ciężko rannych, a jeden nie żyje.Karetka nie zdążyła przybyć na czas.-Kinga gdy tylko to usłyszała z ganku przybiegła do mnie.
-Co się dzieje..?! Co ona mówiła..?! Słyszałam tylko urywki..-W tym momencie pani z telewizji powtórzyła komunikat jeszcze raz. 
-Oni pojechali sami..?-zapytała
-Tak.Wszystko się zgadza..Czarny, minibus, pięcioro chłopców..18 lat...Jeden nie żyje, a jak to...-płakałam jak małe dziecko.Bałam się o nich

-Przestań, nie możemy tak myśleć.-Usłyszałam, że na podjazd wjechał jakiś samochód.Wyjrzałam szybko przez okno i zamarłam.To był radiowóz.Teraz łzy spływały mi po policzkach jeszcze szybciej niż podczas ulewy.Musiałam się trochę ogarnąć.Serce mi waliło jak szalone.Podszedł do drzwi, otworzyłam:
-Tak słucham..Coś się stało..?-zapytałam strasznie się jąkając.Byłam cała roztrzęsiona i zapłakana
-Przykro nam...


_______________________________________________
Hejka..przepraszam, że dopiero teraz dodaje kolejny rozdział..ale nie mogłam w czwartek, bo mi Internet się zepsuł.: / Mówiłam mamie żeby wezwać fachowca i  go naprawić ale ona NIEEEEE..! Tak to jest z rodzicami.Jeszcze raz bardzo przepraszam i proszę o mały, skromny komentarz.Jeżeli chcesz być powiadamiany o nowych rozdziałach, podaj mi swojego Twiittera lub Facebooka..:D Mogli byście odpowiedzieć na pytanie: Czy mam dalej pisać...?.Z góry dziękuje za odpowiedź i  czytanie.: D 

Pozdrawiam..: *

11 komentarzy:

  1. Boskie :) masz szybko dopisać następny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bo jak nie to cię na naszym ognisku do ogniska wrzucę :) heh :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, dobra...Spoko..Dopisze jutro labo po jutrze...Proszę tylko nie do ognia...a ty też masz dopisac, bo jak nie to cię na naszym ognisku do oGnia wrzucę..!: D hahahah...A tak na marginesie DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE MIŁE KOMENTARZE POD WCZEŚNIEJSZYMI WPISAMI.....KOCHAM WAS..!!: *

      Usuń
  2. Super Rozdział. Trzyma W Napięciu.
    Czekam Na Dalsze Rozdziały.
    Pozdrawiam.
    Merci. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. :O zdziwiłaś mnie tym,ze nie beda razem . @dz

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! Masz pisać dalej ! ;) Czekam na nastepny xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Super , pisz dalej !
    Wciąga i trochę zasmuca :C Może jakieś weselsze wątki ?
    Follow me on TT ----------> @Anka329 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz już będą weselsze rozdziały..:d tzn. postaram się pisać weselsze rozdziały..xD Dziękuje za wszystkie komentarze..♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, czekam na następny, świetnie piszesz. ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze się pytasz czy masz pisać... To jest lepsze niż ZMIERZCH! Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)Olka

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic dodać, nic ująć...po prostu Rewelacja! marta369

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowity ♥ KKOOOOCHHHAAAAMMMM CIĘ I TEGO BLOGA :D ;** pisz dalej, bo dziewczyno naprawde masz talent! ciesze sie ze rozdzialy sa tak dlugie...;) ♥ zapraszam tez do mnie family-1D.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń