Gdy tylko wypowiedział te słowa czułam jak serce zaczyna mi walić jak szalone. Bałam się, że wypowie właśnie te słowa.
-My..chyba co..?-zapytałam pospiesznie.
- Mam wrażenie, że Louis stoi pod drzwiami...
-Tak też to czuje..Poczekaj..-otworzyłam drzwi, a tam tak jak podejrzewaliśmy Louis stał i wszystko podsłuchiwał.
-Wychodzę..!-krzyknęłam mu do ucha i chlapnęłam drzwiami.
-To może pójdziemy się przejść..?- zaproponował Austin. Widziałam, że był zdenerwowany.Zdążyliśmy zejść z werandy mojego domu. Ja już nie mogłam dłużej wytrzymać tego napięcia. Złapałam go za dłonie i spojrzałam w brązowe oczy
-Austin, co chcesz mi powiedzieć..?
-Bo...widzisz...my do siebie nie pasujemy..-powiedział jąkając się..
-Stwierdziłeś to dopiero po ponad miesiącu bycia ze mną..?
-Przepraszam..ale jakoś tak wyszło..
-To nie oto chodzi...powiedz prawdę..jeżeli by tak było powiedział byś mi to prosto w oczy, a nie do czubków butów..-czekałam tylko na te słowa.
-Przepraszam..Nie chciałem żeby tak wyszło.-miałam łzy w oczach,a on dalej mówił-Naprawdę przykro mi jest z tego powodu..
-Powiedz tylko dlaczego...mów prawdę
-Więc...Bo..kocham...kogoś innego..-te słowa wypowiedziane przez Austina kompletnie mnie rozwaliły. Poczułam jak łzy coraz szybciej zbierają się w moich oczach.Nie mogłam w to uwierzyć.Miałam na sobie bransoletkę od niego. Spojrzałam na niego i na nią. Była śliczna, srebrna, cieniutka z srebrnym serduszkiem, a w środku serduszka były malusieńkie, czerwone brylanciki.
-Vicki...przepraszam..ale na tamtej dziewczynie mi zależy...A poza tym...Ty mnie zdradziłaś...ja Cię też zdradziłem..Posłuchaj to nie jest twoja wina..tylko moich nie stałych uczuć..-ostatnie słowa wypowiedziane z jego ust był dla mnie ciosem prosto w serce. Pospiesznie odpięłam bransoletkę i dałam mu ją do ręki.
-Przepraszam...
-CO..!?
-Louis mi wszystko powiedział o Tobie i O Hazzie..
-Co...?!
-No o tym, że jesteście razem..Nie udawaj głupiej..!
-Nie musi udawać- usłyszeliśmy komentarz Louisa z otwartego okna. Puściliśmy tę uwagę mimo uszy
-Czy ty uważasz, że gdybym Cię zdradziła to płakałabym teraz..?!-zapytałam przez łzy
-No o tym, że jesteście razem..Nie udawaj głupiej..!
-Nie musi udawać- usłyszeliśmy komentarz Louisa z otwartego okna. Puściliśmy tę uwagę mimo uszy
-Czy ty uważasz, że gdybym Cię zdradziła to płakałabym teraz..?!-zapytałam przez łzy
-Nie wiem..ale zdjęcia z ich telefonów mówią same za siebie..
-Jakie zdjęcia..?!
-Spytaj Louisa..Myślę,że powinniśmy się rozstać..Vicki to koniec..żegnaj...-powiedział i cmoknął mnie w policzek i odszedł. Ja stałam ja wmurowana w ziemie..Jakie zdjęcia o co tu do cholery chodzi.?!Łzy płynęły mi po policzkach niczym deszcz podczas ulewy. Właśnie straciłam najukochańszą osobę w moim życiu..Serce mi pękło. Pobiegłam do domu. Chlapnęłam drzwiami. Byłam zapłakana. Chłopcy to zauważyli. Podbiegli do mnie.-Co się stało..?-zapytał troskliwie Liam.Ja nic nie odpowiadałam. Nic nie mogłam z siebie wydusić.
-Ej..nam możesz wszystko powiedzieć..-powiedział Niall otulając mnie ramieniem. Ja nadal nic nie mówiłam.
-Ej,młoda...powiedz coś...-Zayn zaczął się chyba o mnie martwić, bo wyczułam w jego głosie charakterystyczny rodzaj strachu.
-Louis..pokaż telefon..-zaczęłam spokojnie.
-Po co Ci..?-zapytał zdenerwowany
-Pokaż..telefon..!
-Po co Ci mój telefon..?!
-Bo wiesz Austin mi coś wspominał o jakichś zdjęciach...!-czułam jak łzy znów napływaj mi do oczu. Dał mi swój telefon. Weszłam w galerię i zobaczyłam zdjęcia moje i Hazzy, na plaży, przytulaliśmy się. Następne było jak Harry trzymał mnie za rękę. Pamiętam, że to była jakaś impreza.
-Jak mogłeś..?!-krzyknęłam patrząc w te jego wystraszone oczka.
-Mówiliśmy, że z tego będą mega kłopoty-powiedzieli równocześnie Liam, Niall i Zayn.
-Jak mogłeś mi to zrobić..?! Dobrze wiedziałeś, że mi na nim zależy..! Że go kochałam..! Nie mogę w to uwierzyć...Nie podejrzewałam własnego brata o to, że rozwali mój poważny związek po tamtej załamce...!
-Czemu wrzeszczysz tylko na mnie..Razem z Hazzą to zaplanowaliśmy..-Ostatnie wyrazy dodał bardzo cicho. Spojrzałam na lokawanego. Łzy spływały mi po policzkach.
-Jak mogliście..jak..
-Vicki on Cię zdradził..to chyba dobrze, że to zrobiliśmy..-powiedzieli równocześnie Harry i
Lou
-To co z tego..! Wolałabym go przyłapać na tym albo dowiedzieć się z prasy albo mediów..Prędzej czy później by mi sam powiedział i pewnie by mnie rzucił...Po cholerę mu dawaliście te zdjęcia..?!
-Bo wiedziałem, że on z Tobą nie zerwie i dalej będzie Cię zdradzał...!-Louisowi stanęły łzy w oczach- A nie chciałem żeby kolejny dupek złamał serce mojej siostrzyczce..Rozumiesz dlaczego..?!
-Przez twoją zasraną troskliwość serce całkiem mi pękło...!
-Vicki, spokojnie..-powiedział Harry
-A ty zamknij się..! Znamy się całe życie i ty mi z takim numerem wyjeżdżasz..?!
-Zrozum chcieliśmy twojego dobra..-powiedział Harry
-W takim razie nie wiecie co jest dla mnie dobre..!
-Vickuś, spokojnie..-wyszeptał mi do ucha Niall, który mnie przytulał. Łzy spływały coraz częściej po moich policzkach. Nie wiedziałam co mam robić. W końcu wrzasnęłam:
-Nienawidzę was.!!! Zniszczy;iście mi całe życie..! Mniej by bolało gdybym się dowiedziała o zdradzie przez Internet..! Harry nie mogę w to uwierzyć jesteś egoista i zapatrzonym w siebie dupkiem.! Nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa, a ty Louis jesteś egoistycznym, zasranym dzieciakiem, który ma w głowie tylko wygłupy.! Mógłbyś przestać imprezować, wygłupiać się..Nawet nie masz pojęcia jak mamie jest ciężko kiedy wracasz do domu podpity..! Musiała Cie pilnować na każdym kroku..! Mógłbyś się ogarnąć...!!! Nienawidzę was..!!!NIENAWIDZĘ...!!!Czasem chciała bym mieć przy sobie tego dawnego Louisa..Bez fanek..bez sławy., który nie patrzyłby na to co inni powiedzą, który pomógłby mi we wszystkim za wszelką cenę. I przede wszystkim za tym, który nie złamałby mi serca.-Liam, Zayn i Niall otworzyli buzie i czekali na reakcję Louisa i Harrego. Cały czas płakałam nie mogłam się opanować..
-Ale czemu się aż tak złościsz na nas..?!?!?! Przecież...-Louis urwał w pół zdania
-On Cie zdradził..!-dokończył Harry
-Bo gdybym się dowiedziała z innego źródła to straciłabym tylko chłopaka, a teraz straciłam CHŁOPAKA, PRZYJACIELA I CO NAJGORSZE..NAJWAŻNIEJSZĄ OSOBĘ W MOIM ŻYCIU....STRACIŁAM BRATA...-powiedziałam spokojnie, wyrwałam się z objęcia Niallera, popatrzyłam w oczy Hazzy, Louisa i wybiegłam z domu. Pognałam w stronę plaży. Nie chciałam ich widzieć. Gdy biegłam wzdłuż ulicy wpadłam na jakąś dziewczynę. Niosła jakieś książki.
-Rany przepraszam...Nie zauważyłam Cię..-mówiłam przez łzy. Próbowałam się ogarnąć. Pospiesznie wycierałam policzki. Nie lubiłam jak ktoś widział, że płaczę.
-Nic się nie stało...Za to ty nie wyglądasz najlepiej..
-Bo tak się czuję.-pomagałam jej zbierać rozwalone książki.Była wysoką blondynką o niebieskozielonych oczach.Miała na sobie carne rurki, białą, luźną bluzkę na to czarną kamizelkę i czarny kapelusz na głowie.
-Jestem Kinga-przedstawiła się.
-Miło mi. Ja nazywam się Vicki.
-Mam pytanie..Ale nie wiem czy mogę je zadać.
-Pytaj śmiało..
-Czy ty jesteś Vicki Tomlinson..siostra Louisa Tomlinsona..?
-A..Tak jestem..-poczułam jak łzy napływają mi do oczu.
-Coś nie tak..?
-Serio chcesz tego słuchać..?
-Jasne opowiadaj, a może ja pójdę zostawię te księgi i pójdziemy pochodzić po plaży..Pogadamy, bliżej się poznamy..
-Okey..To ja tu poczekam.-Ta dziewczyna wzbudziła we mnie dziwne zaufanie, potrzebę wygadania się. Już ją polubiłam.Po pięciu minutach wróciła.
-To idziemy..?-zapytała
-Jasne, a mam coś innego do wyboru..?-zapytałam z sarkazmem. Poszłyśmy na plażę. Zaprowadziłam ją w moje ulubione miejsce. Było to przewrócone drzewo nie daleko brzegu. Morze moczyło nam stopy. Poznałyśmy się bliżej. Ku mojemu zdziwieniu nie lubiła zespołu mojego brata( w rzeczywistości kocha1D). Długo gadałyśmy zanim jej wszywko opowiedziałam co się działo u mnie w domu. Pocieszała mnie. Bardzo szybko jej zaufałam. Po kilku godzinach rozmowy ja uważałam ją już za przyjaciółkę, a co jest dziwne,bo jestem trochę nie ufna. O godzinie 20.45 Poszłyśmy w stronę naszych domów. Ona mieszkała bliżej. Pod jej domem wymieniłyśmy się numerami i się pożegnałyśmy. Pobiegłam do domu, ponieważ narósł we mnie dziwny strach. Otworzyłam drzwi. Chłopcy siedzieli w kuchni i coś jedli. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Leciała kolejna, głupi komedia romantyczna. Oglądałam tępo telewizor. Nagle do pokoju wbiegł Niall:
-Szybko chodź do kuchni..! Louisowi się coś stało..!-mówił zdyszany, a od kuchni miał dwa kroki..-,- Pobiegłam za nim.
-Lou...! Co ci jest..?!
-Skaleczyłem się w paluszek..Musisz mi pomóc...!
-Wal się..!-walnęłam go w niby skaleczony palec.Krew była na malowana markerem.
-Oj mała nie gniewaj się..-zaczął mówić takim tonem przy, którym ja wymiękałam.
-Mała to jest twoja pała, ja jestem kompaktowa.-wszyscy wybuchli śmiechem. Ja nie chciałam na nich patrzeć i pobiegłam na górę, do pokoju i trzasnęłam drzwiami.
TYMCZASEM U CHŁOPAKÓW:
-oczami Liama-
Gdy tylko Vicki wybiegła z kuchni Louis bezsilnie opadł na krzesło, a Harry tak jak siedział tak siedzi. Od kłótni nawet słowem się nie odezwał. Wszyscy patrzyliśmy to na niego to na Louisa. Wszyscy spojrzeliśmy na Harrego. Jedna łza spłynęła po jego policzku. Nie mogłem na to patrzeć.Podbiegłem do niego i mocno przytuliłem .Wszystkim było nam go żal. Usiedliśmy w koło niego, a on tylko powiedział:
-Czy ja ją straciłem..?
-Oczywiście, że nie..Przejdzie jej..-Niall próbował go pocieszyć..
-A co jeżeli nie..
-Znacie się całe życie..nie będzie potrafiła tego tak przekreślić..-powiedział Zayn
-Ale to jest poważna kłótnia..
-Wybaczy nam ten głupi wyskok..-Louis go mocno przytulił.
-Nigdy nam tego nie wybaczy...To wszystko moja wina..! jestem egoistą..Ona miała rację..!!Nienawidzę siebie, bo wiem że ją straciłem-Harry na dobre się rozpłakał. Wstał i wybiegł z domu Louisa trzaskając drzwiami. Pobiegłem za nim.
-Harry..!Poczekaj..
-Co chcesz..?
-Nie możesz tak myśleć..! Zawalcz o nią..! Idź tam i powiedz jej to wszystko co nam mówiłeś..!
-Nie dam rady..!
-Dasz..Pójdziemy z Tobą..Pomożemy Ci..Wszystko da się naprawić..
-Naprawdę tak sądzisz..?
-Ja to wiem..wiem jaka jest Vicki.-Mocno go przytuliłem i razem wróciliśmy do domu.
*(zakończenie perspektywy Liama)*
Siedziałam na podłodze i patrzyłam na wspólne zdjęcia, moje i Austina. Dużo ich było. Łzy co rusz płynęły mi po policzkach. Nagle do pokoju wbiegł dziwny Harry, a za nim cała reszta chłopaków. Wstałam i stałam naprzeciwko niego. Patrzyliśmy sobie w oczy.
-Vicki..przepraszam za to wszystko...Ja naprawdę nie chciałem tego wszystkiego zepsuć..Kazałem Louisowi wysłać te zdjęcia..to mój pomysł..Louis tylko mi pomagał..
-Dlaczego to zrobiłeś..?-cichutko wyszeptałam..-Byliśmy przyjaciółmi..Kochałam Cię jak braciszka, a ty mi..-urwałam w połowie zdania..
-Przepraszam...nie chciałem Cię skrzywdzić..
Nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu..Proszę nie skreślaj tego co nas łączyło..nie skreślaj naszej przyjaźni od małego..-Harry patrzył na mnie dziwnym wzrokiem. Zbliżył się do mnie. dzieliły nas milimetry.Nie mogłam tego znieść, ale nie umiałam o tym zapomnieć..-Wyjdźcie stąd..Po prostu wynoście się z mojego pokoju..!!! Wszyscy..! Ja muszę pobyć sama..! Musze wszystko przemyśleć...!!! Mam rozpierdolon* życie..! Muszę to wszyst..-Harry przerwał mi moja wypowiedź namiętnym pocałunkiem. Na początku zesztywniałam ale po chwili go odepchnęłam i powiedziałam:
_______________________________________________
Hejka, trudno mi było napisać ten rozdział..Jakoś nie mogłam się skupić ale pod koniec mnie strasznie wkręciło..^^ Następny dodam w Czwartek. Mam nadzieje, że się podobało..: D Jeżeli możesz to skomentuj..:D Z góry dziękuje za czytanie. Jeden zwykły komentarz naprawdę podnosi na duchu i daje motywację na dalsze tworzenie..:D
Jeżeli możesz zajrzyj..Dobry blog..:
http://mad-of-youth.blogspot.com/
Pozdrawiam..: *
Rany aż mi się płakać chciało...Mam nadzieje, że te dwa dni szybko zlecą bo nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam :)Olka
OdpowiedzUsuńRany KOCHAM TĄ KSIĄŻKĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńmasz szybko dopisać następny !
Super. ^^
OdpowiedzUsuńMiałam wczoraj go czytac o tej godzinie, co dodałaś, ale zwiałam z kompa. Przepraasszam, spac mi się chciało. ; pp
Czekam na następny.
Pozdrawiam. : )
Merci. xx
P.S. Dziękuje, Za Polecenie Mojego Bloga.
Lol, jak ty fajnie piszesz :3 podoba mi się to opowiadanie, bohaterowie i ogólnie fabuła jest dość ciekawa :) czy mogłabyś mnie infomorwac o nowych rozdziałach? @callmeaudreyyy one-month.blog.onet.pl ; youreinsecure.blog.onet.pl :)
OdpowiedzUsuńBoskie...Ale moim zdaniem brakuje jednej bohaterki -.-
OdpowiedzUsuńMi się wydaje że są wszystkie :)
OdpowiedzUsuńjezu jezu jezu!
OdpowiedzUsuńkolejny taki blog<3
kocham was!:D<3
Zayn<3
hah i nazwa najlepszaaaa<333!
obserwuje
No powiem ci że bardzo podobają mi się dotychczasowe rozdziały :) czekam na następne! Jestem bardzo ciekawa jak rozwiniesz ten wątek... no, czekam z utęsknieniem :p
OdpowiedzUsuńWiktoria (pokochałam twojego bloga za to imie głównej bohaterki <333)